Blog urodowy, na którym znajdziecie nie tylko recenzje kosmetyków, porady o pielęgnacji skóry ale i ładne zdjęcia, treści poradnikowe, diy czy lifestyle i przepisy!
Ukraina co warto zwiedzić czyli podróże z Yasminellą.
Przed wyjazdem na Ukrainę spotkałam się z przerażeniem znajomych: „przecież tam jest wojna”, każdorazowo moja odpowiedź brzmiała: „Jak coś ma mi się stać, to równie dobrze tutaj – w Polsce”. Z takimi samymi opiniami spotykałam się również, kiedy kilkanaście lat temu leciałam do Egiptu. Skąd bierze się takie generalizowanie — nie wiem… Mogę jedynie podejrzewać, że jest to spowodowane uprzedzeniami lub brakiem wiedzy o realnym stanie rzeczy.
Ciekawe miejsca na Ukrainie – pamiętaj, że jest to ogromny kraj, (prawie dwa razy większy od Polski) a ja byłam tam nie całe dwa tygodnie.
Kamieniec Podolski
Większości ludzi kojarzy się jedynie z twierdzą i jej obrońcami opisanymi przez Sienkiewicza w powieści „Pan Wołodyjowski”.
Wbrew pozorom Kamieniec Podolski to duże miasto, przepełnione zabytkami. Najstarsze znaleziska archeologiczne z tych okolic pochodzą z czasów prehistorycznych. Trudno jednak z całą pewnością stwierdzić jak wyglądały wtedy te obszary, chociaż wiele wskazuje na to, że można mówić o osadnictwie ciągłym. Stop! To nie czas na lekcję historii, a przegląd najciekawszych moim zdaniem zabytków:
Nowy Most
Zbudowany w XIX wieku przez Rosjan jest jedyną drogą prowadzącą od osiedla Nowy Plan do Starego Miasta. Olbrzymia budowla rozciąga się nad zielonym kanionem rzeki Smotrycz. Spotkałam się z informacją, że w sezonie turystycznym obok wejścia na most działa kolejka tyrolska. To musi być niesamowite przeżycie przejechać nad przepaścią.
Twierdza i mury obronne wraz z wieżami
Ze względu na swoje położenie stare miasto tworzy coś na kształt półwyspu – Smotrycz dosłownie owija się wokół skał – pełniącego rolę twierdzy w drugie połowie XVII. W tym czasie miały miejsce wojny polsko – tureckie, podczas których miał miejsce wybuch w prochowni, w którym zginął pułkownik Jerzy Wołodyjowski.
Do dnia dzisiejszego zachowały się liczne szańce, baszty i bramy, które nadają Kamieńcowi wręcz bajkowy wygląd. Dwiema najbardziej znanymi są:
Brama Polska i Brama Ruska
Położone po zachodniej stronie miasta (Polska na północy, Ruska na południu) umożliwiały wejście na teren Kamieńca, ale pełniły też ważną funkcję obronną. Były to bowiem bramy połączone systemem wodnym, umożliwiającym spiętrzenie wody w wąwozie i odcięcie całego miasta od nacierającej armii.
Rynek Polski i ratusz
Główny plac Starego Miasta to dawny rynek polskiej społeczności Kamieńca. Tutaj też znajduje się barokowo-renesansowy ratusz, który w żaden sposób nie odzwierciedla dawnego wyglądu placu. W jego centrum znajdują się liczne stragany z pamiątkami i restauracje. To właśnie tutaj odbywa się większość koncertów czy imprez plenerowych.
Katedra świętych Piotra i Pawła
To kościół parafialny w stylu barokowym, przed którego wejściem znajduje się dawny minaret z figurą Matki Boskiej na szczycie. To pamiątka po Turkach, panujących niegdyś na tych terenach, kiedy to katedra pełniła funkcję meczetu. Katolicy po pokoju karłowickim zobowiązali się pozostawić minaret. Drugim dość nietypowym widokiem jest inbar – czyli muzułmańska kazlnica we wnętrzu katedry.
Zamek w Chocimiu
Wjeżdżając na parking czułam się zawiedziona kasa, kilka straganów z pamiątkami, dwie restauracje, a po zamku, ani śladu… W ten sposób minęliśmy pierwsze umocnienia, nie opisany pomnik, ( który jak później udało mi się dowiedzieć upamiętnia Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego – kozackiego dowódcę, który wraz z dwudziestoma tysiącami ludzi bronił Chocimia u boku Polaków podczas walk w 1621 roku.), suchą fosę i kamienną Bramę Bednarską za którą kryły się dość skromne zamkowe baszty. Dopiero kilka kolejnych kroków pozwoliło nam zobaczyć twierdzę w całej okazałości. Zielone, łagodnie opadające zbocze, falujący Dniestr i 40 metrowe mury robią niesamowite wrażenie.
Spacerując po dziedzińcu czy zwiedzając podziemia zamku, czułam się jak bohaterka powieści historycznej. Każda z ekspozycja idealnie wpasowywała się w klimat – muzeum historii Chocimia, sala tortur czy magiczna studnia.
Punkt widokowy w Bakocie
W drodze powrotnej z Chocimia nasz znajomy powiedział: „Zabiorę Was w niesamowite miejsce, szkoda tylko, że jest tak późno, ponieważ nie zobaczycie wszystkiego” Byłam przerażona warszawskie dziury w nawierzchni, przy wyrwach na tej rasie to nic nieznaczące dziurki. Głowy odskakiwały nam jak szalone. Kiedy wysiedliśmy z samochodu pomyślałam „zwariował,przecież tu nic nie ma od co zwykłe pole”. Po krótki spacerze zrozumiałam, jak bardzo się myliłam. Kiedy doszliśmy do krawędzi urwiska, naszym oczom ukazała się bezkresna dolina Dniestru, w której kąpało się zachodzące słońce. Poczułam się tak, jakbym była w innym, nierealnym świecie.
Czemu muszę tam wrócić?
Kilkanaście metrów pod nami znajdował się Monastyr. Istniejący od połowy XII do połowy XV stulecia. W XIII wieku został całkowicie zniszczony wraz z sąsiadującym zamkiem. W XIV wieku działalność klasztoru została wznowiona i trwała około 100 lat.
Matka natura była jednak bezlitosna. Świątynia, w wyniku osunięcia się dużego fragmentu skały, ponownie została zniszczona. Nie zdecydowano się na kolejną renowację, a Monastyr w Bakocie przestał funkcjonować.
W XIX wieku badacze z Uniwersytetu w Kijowie rozpoczęli prace archeologicznie na terenie dawnej świątyni. Dzięki ich pracy udało odrestaurować i zrekonstruować część dawnego obiektu. Pod koniec XIX wieku w miejscu dawnego wejścia do świątyni powstała drewniana cerkiew pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. Niestety i ona została zniszczona.
Dzisiejsze pozostałości po dawnym klasztorze są niezbyt pokaźne. Z opowieści mieszkańców wsi można się dowiedzieć, że w klasztorze osiadł, nie widziany przez nikogo pustelnik – ale jak mówią, wszystkie dary, które mu zanoszą znikają…
W kolejnym poście dotyczącym Ukrainy zabiorę Cię do przepięknej Odessy, pokażę Ci piękne plaże i kilka knajpek gdzie można tanio i smacznie zjeść.
A czy jest coś lepszego niż kolacja zjedzona z widokiem na morze?