Loccitane en Provence Kwiatowy żel pod prysznic.
Przeniosłam się do cudownego ogrodu pełnego magicznych kwiatów, a to wszystko dzięki żelowi pod prysznic z poprzedniej edycji limitowanej.
Jest to kolejny produkt, który otrzymałam podczas spotkania bloggerek w Warszawie. Wcześniej miałam okazję używać mydeł, kremów do rąk i balsamów do ust z tej firmy. Jednak nigdy w moje ręce nie trafił żel pod prysznic. To tym bardziej podsyciło moją ciekawość.
Buteleczka jest utrzymana w tej samej stylistyce co pełno wymiarowe opakowanie. Niestety ma również takie samo zamknięcie, którego nie sposób otworzyć suchymi dłońmi, a co mokrymi. Dlatego też gdy już raz udało mi się otworzyć to szatańskie zamknięcie, nie zamknęłam go. Muszę przez to uważać by żel się nie wylał, ale wolę to niż użeranie się z nie ergonomicznym zamknięciem.
Konsystencja jest dość rzadka, na szczęście nie aż tak by kosmetyk uciekał nam przez palce. Pieni się tak średnio ale nie to jest najważniejsze. Zapach tego żelu jest niesamowity. Trafia idealnie w moje gusta. Dość ciężki, otulający, ale nie duszący. Mój nos wyczuwa tam peonie, róże, grejfruta i nutkę piżma? Dla mnie bomba. A co najlepsze utrzymuje się dość długo na skórze, a dzięki zawartości piżma idealnie dopełnia moje perfumy, które są odpowiednikiem Dior J'adore. (Według mnie zapach tych perfum na przestrzeni lat się zmienił. To co teraz importowane do naszego kraju, nijak ma się do tego co było wcześniej. Możliwe, że jest to związane ze zmianą rozlewni.) Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu będzie to odpowiadało.
Tak wygląda opakowanie pełnowymiarowe. Czyż nie jest urocze? Przy okazji na tym zdjęciu możecie lepiej zobaczyć zamknięcie.
Cena to 59zł za 250ml (produkt już jest nie dostępny na stronie Loccitane)
Jest to kolejny produkt, który otrzymałam podczas spotkania bloggerek w Warszawie. Wcześniej miałam okazję używać mydeł, kremów do rąk i balsamów do ust z tej firmy. Jednak nigdy w moje ręce nie trafił żel pod prysznic. To tym bardziej podsyciło moją ciekawość.
Buteleczka jest utrzymana w tej samej stylistyce co pełno wymiarowe opakowanie. Niestety ma również takie samo zamknięcie, którego nie sposób otworzyć suchymi dłońmi, a co mokrymi. Dlatego też gdy już raz udało mi się otworzyć to szatańskie zamknięcie, nie zamknęłam go. Muszę przez to uważać by żel się nie wylał, ale wolę to niż użeranie się z nie ergonomicznym zamknięciem.
Konsystencja jest dość rzadka, na szczęście nie aż tak by kosmetyk uciekał nam przez palce. Pieni się tak średnio ale nie to jest najważniejsze. Zapach tego żelu jest niesamowity. Trafia idealnie w moje gusta. Dość ciężki, otulający, ale nie duszący. Mój nos wyczuwa tam peonie, róże, grejfruta i nutkę piżma? Dla mnie bomba. A co najlepsze utrzymuje się dość długo na skórze, a dzięki zawartości piżma idealnie dopełnia moje perfumy, które są odpowiednikiem Dior J'adore. (Według mnie zapach tych perfum na przestrzeni lat się zmienił. To co teraz importowane do naszego kraju, nijak ma się do tego co było wcześniej. Możliwe, że jest to związane ze zmianą rozlewni.) Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu będzie to odpowiadało.
Tak wygląda opakowanie pełnowymiarowe. Czyż nie jest urocze? Przy okazji na tym zdjęciu możecie lepiej zobaczyć zamknięcie.
Zdjęcie pochodzi z: http://pl.loccitane.com/%C5%BCel-pod-prysznic-magiczne-kwiaty,36,2,16187,323502.htm |
Cena to 59zł za 250ml (produkt już jest nie dostępny na stronie Loccitane)
Nie okłamujmy się cena w tym przypadku trochę, przeraża. Za tą sumę możemy kupić ogrom kosmetyków tego typu o równie pięknych zapachach. Co nie zmienia faktu, że gdybym miała wolną gotówkę, a ten produkt byłby dotępny mocno zastanawiałabym się nad jego zakupem.
A ile w PL kosztuje taka mała buteleczka?
OdpowiedzUsuńZ tego co się zorientowałam te miniaturki żeli nie były w regularnej sprzedaży.
UsuńAha, u mnie są, ale dosyć drogie (4-5e) i myslalam ze może w Pl taniej :(
Usuńcena faktycznie dość wysoka, ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić na odrobinę luksusu ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale jakoś nie przepadam za kwiatowymi zapachami ;)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku, chodzi mi po głowie ich krem do rąk z masłem shea. Ale ogólnie jestem zdania, że jeśli coś nam się bardzo podoba to raz na jakiś czas można sobie pozwolić na zakup droższego produktu :)
Zgadzam się
Usuńz Loccitane marzy mi się odżywka do włosów :)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie zapach
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się zapach tego żelu ale moim zdaniem za malo się pieni :)
OdpowiedzUsuńdla mnie jeżeli zapach powala jestem wstanie wybaczyć ten fakt
UsuńJa miałam peelingujący zielone liście, ale tego peelingowania wcale nie było czuć ;p
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tej firmy, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCena powala...
OdpowiedzUsuńwłaśnie cena... za żel do ciała, no sorry...
OdpowiedzUsuńPo opakowaniu możnaby sądzić, że to perfumy nie żel pod prysznic.
OdpowiedzUsuńopakowanie urzeka:)
OdpowiedzUsuńcena powala, ale opakowanie mnie urzekło :)
OdpowiedzUsuńAno niczym diament lub kryształ
UsuńNiestety cena powala, ale sam produkt był bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuń