Czekoladowa rozkosz, bez kalorii
Jak zapewne wiecie jakiś czas temu, bodajże 14 czerwca do mych drzwi zapukał kurier i wręczył mi dość pokaźną paczkę, zwiastującą nową współpracę.
Znajdowały się w niej dwa produkty marki
Dzisiaj opowiem wam o jednym z nich i głowę dam sobie uciąć, że większość z was będzie zaciekawiona i oczarowana tym kosmetykiem, równie mocno jak ja.
Jak często macie ochotę na coś słodkiego, a odmawiacie sobie tej przyjemności?
Możecie mi wierzyć lub nie, ale znalazłam wyjście z tej sytuacji. Jest nim scrub do ciała o zapachu ciasteczek czekoladowych. Nie dajcie się zwieść gdyż jest to peeling solny, więc gdy tylko poczujecie chęć by go zjeść wystarczy, że dotkniecie kosmetyku, a potem ust.
Kosmetyk przychodzi do nas w ślicznym półokrągłym, plastikowym słoiczku w kolorze budyniu czekoladowego. Na nakrętce znajduje się bardzo ładna realistyczna naklejka przedstawiająca ciasteczka z czekoladą. Niestety jest ona papierowa, pod wypływem wody po kilku użyciach zaczyna się rolować.
Gdy pierwszy raz odkręcamy produkt naszym oczom ukazuje się bardzo mocna folia, która daje nam pewność, że nikt nie wkładał do naszego egzemplarza paluchów ani nosa. xD
Gdy już uda się nam zerwać tą pancerną folię otacza nas piękny czekoladowy zapach. Na produkcie znajduje się twardawa powłoczka, jednak to nic złego. Są to olejki zawarte w kosmetyku, które rozpuszczają się pod wpływem ciepła.
Polecam wmieszać je resztę produktu. Sól zawarta w peelingu nie jest ani bardzo ostra, a ni nie jest jej bardzo dużo. Po mimo to bardzo ładnie usuwa martwy naskórek, pozostawiając gładką skórę, a dzięki zawartości olejków jest ona delikatnie natłuszczona i nawilżona. Scrub nie pozostawia na naszym ciele tłustego filmu (olejek szybko się wchłania). Konsystencja jest bardzo przyjemna. Peeling jest niczym mus.
Zapach niestety nie utrzymuje się na skórze, aczkolwiek może to i lepiej.
Po tych zachwytach czas na minusy, które dotyczą tylko i wyłącznie opakowania:
- Słoiczek ciężko odkręcić mokrymi dłońmi.
- Nalepki odklejają się, i rolują pod wpływem wody.
Cena dla niektórych (dla mnie też) jest trochę za wysoka. Uważam jednak że raz na jakiś czas można sobie pozwolić na taki aromatyczny prezent.
Cena: 35zł/300
niestety nie jestem zwolennikiem czekoladowych i ciezkich zapachow w kosmetykach, ale scrub bym przezyla :) gratulacje wspólpracy :)
OdpowiedzUsuńlubię czekoladę zarówno jeść jak i w kosmetykach
OdpowiedzUsuńale rzadko które kosmetyki się sprawdzają, takie 'jadalne'
tych Fennel jeszcze nie miałam... :) ale póki co mam zapas kosmetyków, aż za duży więc nie prędko dorwę nowe... ;)
Ale ten kosmetyk nie jest jadalny, to peeling solny, chodziło mi o cudowny realistyczny zapach.
Usuńwiem, wiem
Usuńchaotycznie napisałam i źle mnie zrozumiałaś :D
miałam na myśli jak najbardziej zapach czekolady w kosmetykach, która rzadko kiedy jest taką prawdziwą czekoladą, często ten zapach jest zbyt sztuczny i wręcz 'śmierdzący', nie oddający w pełni i 'smakowicie' tego zapachu
sporo ich już miałam - z Farmony - czekoladowe z pistacją - tych nie polubiłam
ale już żele The Original source (czekolada z pomarańczą, lub czekolada z miętą) jak najbardziej są 'smakowite' i sprawiają dużą przyjemność przy łazienkowych 'zabiegach spa' :D
Farmony też nie polubiłam. Ten z Fennel według mnie jest świetny.
Usuńa ja musiałam sama pytać co się dzieje, na razie są braki
Usuńciekawi mnie bardziej Jogurt, ja czekam od kwietnia na przesyłkę od firmy:(
OdpowiedzUsuńO kurczę, super:) ja tam lubię takie słodkie peelingi, masła do ciała itd...:)
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubię truskawoowy mus do ciała z Fennnel :) natomiast zapach czekolady mi się nie podoba :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladowe kosmetyki :) Super :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cena trochę za wysoka, bo używam dużo peelingu, ale jestem jego bardzo ciekawa. Szczególnie tego zapachu! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
PS.Zapraszam do siebie :)
z chęcią bym wypróbowała uwielbiam czekoladę w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach czekolady w kosmetykach !
OdpowiedzUsuńWyglada jak czekoladowy budyń! Mniam mniam. Ale jako kosmetyk to nie wiem czy by mi pasował..bo mam wrażenie że jest taki "messy" ,bałagan po nim zostaje.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA mi własnie czekolada z pistacją podbiła serce:) zapach dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńja mam scrub kokosowy, jejuuuu jak to cudnie pachnie!:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym kupiła, ale cena mnie odstrasza niestety :(
OdpowiedzUsuńCena trochę za wysoka:-)
OdpowiedzUsuńzapach musi być bajeczny :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała :))
OdpowiedzUsuńDopiero teraz skojarzyłam, że Ty to Ty :P
OdpowiedzUsuńBystrością nie grzeszę :D
Zapach tych peelingów musi być obłędny.
OdpowiedzUsuńkocham czekoladę ale nie mogę jej jeść więc takie kosmetyki to rozkosz dla duszy
OdpowiedzUsuń